Kielich dla mamy - muszę jeszcze popracować nad "śniegiem" - pobawić się pastą perłową i złotym brokatem jeszcze + lakierowanie werniksem szklącym. Na razie czekam, aż pasta modelarska się utwardzi i całkowicie wyschnie.
Mini-butelka natomiast już prawie skończona - jeszcze jakieś 2 cienkie warstwy werniksu szklącego i będzie w sam raz.
Tutaj pod światło, żeby było widać aktualne warstwy werniksu szklącego. Drogi preparat, ale zakochałam się w nim!
12 uskrzydlających komentarzy:
Śliczne! Szczerze mówiąc, nigdy jeszcze nic nie pokrywałam tym werniksem. Raczej używam półmatu. Nie wykluczam, że spróbuję:). Pozdrawiam.
Witaj dziękuję za odwiedziny,życzę szczęścia w losowaniu! piękny kielich pozdrawiam
ekstra truskawki!!!
Pięknie wygląda!Pozdrawiam serdecznie:)
Fantastyczne:) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam ciepło:)
Wszystko u Ciebie takie piękne. Kielich jest CUDNY. Mama będzie zachwycona.
Pozdrawiam
Strasznie podoba mi się kieliszek ,jest cudny.
Pozdrawiam.
A mnie podoba się truskawkowa buteleczka :)
Kielich jest przepiękny - fantastyczny pomysł ;o)
Cudne prace! widziałam ostatnio podobny kielich na kiermaszu i byłam zachwycona! Truskawkowa buteleczka też super:)
O raju, dawno mnie tu nie było, a tu takie śliczności prace:)
Bardzo lubię decoupage,tak bardzo,że sama chcę go spróbować,jednak mam stres ,że mi nie wyjdzie.Na razie ten stres jest silniejszy niż chęć tworzenia. Jednak jestem już przygotowana na tworzenie,ostatnio zakupiłam drewniane pudełko i Perfetto primer-podkład przezroczysty . :)))
Pozdrawiam i zapraszam na moje blogi .
http://witaj-w-atelier.blogspot.com/
http://lusillasworld.blogspot.com/
Prześlij komentarz