Troszkę z opóźnieniem, ale chwalę się albowiem jam uczyniła przetwory dyniowe ! W końcu ! Tak długo polowałam na ładną, naprawdę dojrzałą dynię i odpowiednią za nią ... cenę... 3,30 zł za 1 kg skutecznie odstraszało mnie na długi czas.
W końcu jednak, niemal pod samym domem na prowizorycznym stoisku warzywnym przed sklepem ujrzałam JĄ! Piękną, moocno pomarańczową i oogroomną !
Z niepewnością i zaciśniętymi w kurtce kciukami podeszłam do Pani Sprzedającej i nieśmiało zapytałam jaka cena za 1 kg...a ona ku mej ogromnej radości i uciesze rzekła "1,20 zł"...i oto stało się. Powzięłam dyni kilogramów trzy i czym prędzej złożyłam ów nabytek na stole kuchennym, by w końcu w pocie czoła oskurować tego pancernika, pokroić, ugotować, przyprawić, zmielić i zachomikować w słoiki !
Na początek zrobiłam 4 słoiki jednego smaku:
Konfitura dyniowo-pomarańczowo jabłkowa.
Jeden już prawie zjedzony przez rodzinkę, drugi czeka ten sam los, trzeci poleciał w świat, podobnie jak i czwarty :)
Dziś, z reszty dyni poczyniłam przetwory, tym razem nie zmielone, lecz z kawałkami dyni, bardziej rzadkie (z myślą o przyszłych deserach) o nieco innym smaku: 6 słoików
Konfitury(czy jak by to nazwać...) dyniowo-truskawkowo-pomarańczowej :) Mniam :) Zrobiłam bardziej kwaskowe, bo co za dużo cukru to niezdrowo :)
Trzymajcie się cieplutko ! :*
Agnieszka
4 uskrzydlających komentarzy:
Smakowita ta konfiturka :)
Podasz przepis , też zrobiłabym dzieciakom .
Pozdrawiam Mila
a takich przetworów jeszcze nie kosztowałam :) musi być pycha :D
Dziękuję za udział w moim Candy :)) Konfitura wygląda smakowicie :))
To dziwne , ale większość zdjęć mi się nie wyświetla :( szkoda.
Prześlij komentarz